11 lutego 2013

Rozdział 3 Plaża


Pewnej soboty Jessie siedziała sama w swoim pokoju i patrzyła przez okno w przestrzeń. Na dworze szalał wiatr i padał deszcz. Pogoda dosłownie wyrażała uczucia dziewczyny. Czuła się zagubiona i rozmyślała o tym co łączy ją i Setha.
Z jednej strony nie lubiła popularnych osób, sądziła bowiem, że są one zapatrzone w siebie, nie miłe, nie czułe i jeśli mówią, że kochają należy im nie wierzyć, ponieważ kłamią, po to aby później zranić i wykorzystać. Druga strona mówiła jej, że Seth jest inny, że nie jest z własnej woli popularny. 
Przekonywała się jednak, że to ta pierwsza strona ma racje, a na przykład dawała Marcie. Dziewczyna o czarnych włosach i pulchnej twarzy, według Jessie była osobą walniętą i nie zrównoważoną psychicznie, jednym słowem - nienawidziła jej. Miała ku temu powody. Jednym z nich była zraniona głowa, która ku zaskoczeniu JJ zagoiła się bardzo szybko. 
Tak rozmyślając zasnęła. Śnił jej się las, bardzo ciemny. 
Wyostrzyła wzrok i zobaczyła błękitne oczy. Patrzyły na nią tak, jakby chciały ją przed czymś obronić. Były wierne i uczciwe. Wyrażały swoje uwielbienie. Nagle w krzakach coś się poruszyło i  zbliżało się bardzo szybko. Oczy przybrały wojenny wyraz. Cały las stanął w płomieniach. Kiedy okazało się, że nic w około już nie ma - ogień zgasł jakby za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Oczy wróciły do pierwszego stanu.
Jassie obudziła się cała zalana potem. Pogoda była jeszcze gorsza niż przedtem. 
Dziewczyna zadzwoniła do swojej przyjaciółki i spytała czy może do niej przyjść. Emi nie zastanawiając się długo nad odpowiedzią zgodziła się. 
- Jak było na randce? - spytała Emma
- Jakiej randce?! To nie była randka! 
- Mniejsza z tym, jak było?
- Szczerze mówiąc to nie najgorzej...
- No wieź...
- Co? Poszłam wcześniej, bo źle się czułam. - odpowiedziała J
- Mniejsza. Idziemy jutro do kina?
- Nie ma sprawy. A co do Collin to bardzo polubiła Luke 'a. - zaśmiały się
Następnego dnia była świetna pogoda. Dziewczyny tak jak planowały poszły do kina. Film wybierała Emi. Była to jakaś komedia. J ona imponowała, ale Em nie była zachwycona.
Wychodząc  Jessika wpadła na kogoś.
- Auuuć…
- Przepraszam… - powiedziała Jessie
- Wszystko w porządku? – spytał Seth
- Cześć Hunter, hej Seth! – powiedziała uradowana Emma
- Cześć  - powiedzieli równocześnie
- Idziecie z nami na plaże? – spytał Hunter
- Chętnie. – odpowiedziała mu Em
Jessika popatrzyła na nią zdziwiona. Tak samo patrzył Seth na Huntera. Jednak ten wydawał się być niezwykle uradowany. 
Na plaży cała czwórka przechadzała się wspólnie. Usiedli przy brzegu.
- Emi, idziesz na spacer? - zapytał Hunter
- Z chęcią. 
- Emm, Emi...
- Tak?
- Emm... - Jessie nie chciała zostać sam na sam z Sethem
- Choć, idziemy. - zawołała do Huntera
Jessika miała ochotę krzyknąć do Emmy - "Nie, czekaj! Nie zostawiaj mnie tu!"
- Idziemy się przejść? - spytał Seth
- Dobrze.
Szli po brzegu nie rozmawiając.
- Opowiedz coś.
Jessie opowiadała Sethowi o sobie i nawzajem. W ciągu godziny zaczęli się zaprzyjaźniać. 
Żartowali sobie z siebie nawzajem i ze wszystkiego dookoła.
Szli popychając się na boki. Jess pchnęła Setha tak, że chłopak wpadł do wody. 
Z jego blond włosów ciekła woda. Biała koszulka przykleiła się do jego idealnie zbudowanego torsu. 
Wyszedł z wody i jego silne, umięśnione ramiona chwyciły Jassie. Chłopak wszedł do wody, która sięgała mu do kolan.
- Nie waż się mnie puścić! - krzyczała JJ
- Nie ma sprawy J! - chwycił ją jeszcze mocniej
Dziewczyna śmiała się i próbowała, nieudolnie połaskotać Setha. Chłopak postawił Jessikę w wodzie, a ta się przewróciła.
- Miałeś mnie nie puszczać!
- To dlaczego mnie łaskotałaś? - spytał niewinnie
Zabrzmiało to tak śmiesznie, że Jess zaśmiała się i zanurzyła cała w wodzie. Bluzka przyczepiła jej się do skóry, a kasztanowe włosy ociekały wodą.
Seth i Jess wpatrywali się w siebie aż on powiedział:
- Jesteś cudowna...
- To tak jak ty...
Popatrzyli sobie w oczy. Jassie od razu przypomniał się jej sen. 
Oczy Setha były błękitne! I tak śliczne, że J utonęła w ich uroku. Seth nie pozostał jej dłużny. Ich twarze powoli zbliżały się do siebie. Chłopak musnął delikatnie usta Jessiki. Jej twarz przyozdobiły czerwone policzki. 
Odsunęli się od siebie jak oparzeni. Spuścili głowy równocześnie i czekali aż pozostała dwójka się do nich dołączy. Modlili się w duchu żeby stało się to jak najszybciej, gdyż krępowała ich niezręczna cisza.
Hunter i Emma pojawili się niedługo. 
Dziewczyny pomachały chłopakom na pożegnanie. Jassie stanęła na przeciwko Emmy, zdając sobie sprawę, że jest cała mokra. Emi spojrzała na twarz przyjaciółki, a ta się zarumieniła.
- Nie będę pytać... - powiedziała Em i poszły w kierunku domu

1 komentarz:

  1. Zmieniłam zdanie,nie będę was odrażać!(postanowiłam to po rozmowie z JJ)Blog jest fajny,a nawet wzięty z życia!Więc życzę szczęścia i Jess i Emmie!

    OdpowiedzUsuń